poniedziałek, 8 października 2012

Wierzba...

...płacząca. Mam ogromny sentyment do tego drzewa, pewnie dlatego że dużą część dzieciństwa spędziłam na ulicy Wierzbowej - chyba nie muszę tłumaczyć, skąd jej nazwa :) Co prawda przy samej ulicy wierzb było niewiele, za do rosły przy domu moich dziadków. Wielkie, mocne, smukłe, przepiękne wierzby. Z długich gałązek doczepiałam sobie włosy (po samą ziemię, a co), czesałam te gałązki niczym włosy zaklętej księżniczki, robiłam z nich kukiełki i takie tam. Ale najlepszą zabawą na świecie było wspinanie się na płot, zbieranie dużego naręcza gałęzi do których się sięgało - a potem skok. Do dzisiaj pamiętam to cudowne uczucie, kiedy w pierwszej chwili gałęzie poddawały się dziecięcemu ciężarowi, żeby za parę sekund go zamortyzować i poderwać się w górę niczym sprężyna. Och, na tych gałęziach potrafiłam przelecieć nawet nad bramą :D
Skąd ten wywód? Z powodu mojej kartki :P Magiczna Kartka ogłosiła Wyzwanie tematyczne z drzewem a ja od razu wiedziałam, że moim drzewem musi być wierzba płacząca.
Z kartki jestem szczególnie dumna - sama zaprojektowałam wzór do haftu matematycznego, choć bardzo się bałam, że efekt końcowy nie będzie spełniał moich oczekiwań. Jednak się udało :D
Kartka jest prosta i lekko sentymentalna, przynajmniej w moim odczuciu. Wierzba zawsze kojarzy mi się z romantyzmem - nie pamiętam już historii którą opowiadała mi babcia, kojarzę jedynie że chodziło o kochanków, którzy nie mogli być razem - chłopak został zaklęty w rzekę, a dziewczynę, która go opłakiwała na brzegu, zamieniono właśnie w wierzbę (stąd też nazwa - płacząca).
U mnie ciut weselej ;P Między zielonymi gałązkami mienią się drobne cyrkonie, do tego czerwone tło, żółta kokarda i urocza, fioletowa szpilka - których zestaw (UWAGA!) kupiłam w Nanu Nana za całe 2,90 zł :D Oczywiście zestawy były tylko 2 i oba są już u mua ^^
Karteczkę wysyłam jak zwykle do Titanii na 60 już Twórczy Weekend :) Podpatrzcie, jakie cudności przygotowały inne crafterki ;)
Dodatkowo spróbuję swoich sił w Jesiennym Wyzwaniu sklep-ewa.pl. Co prawda nie ma u mnie typowego motywu liścia, jednak większość pracy to w sumie liście :D W dodatku kolory pasują, więc cóż mi szkodzi spróbować ;P To samo dotyczy Wyzwania Scrapgangu - Liści Szmer.
Koniec nudzenia, czas na zdjęcia ;P










Taką sobie wymarzyłam to i mam ;)

Przypominam też, że nadal czekam na zgłoszenia do zabawy Podaj Dalej - coś utknęło w miejscu :( Nie chciałabym, żeby akurat na mnie stanęło :(
Zasady zabawy są w poprzednich postach, zachęcam do zapoznania się z nimi.
Na koniec za to kilka zdjęć Czarcisława :)
Wykosztowaliśmy się ze Stanleyem i kupiliśmy drapak po sam sufit. Na początku kocię było bardziej niż niechętne - nic dziwnego, materiał tak śmierdział nowością, że aż nas kręciło w nosie. Ale teraz, po kilku dniach, z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to był strzał w dziesiątkę. Szaleństwom na drapaku nie ma końca, w dodatku z samej góry są przepiękne widoki na ulicę, więc Czarek potrafi tam leżeć i leżeć :)
Na dowód:



A poniżej Czarek zadowolony z życia i z towarzystwa, kiedy łaskawie pojawię się w domu i napełnię jego wymagający brzuszek :P



To tyle na dzisiaj :) Zapraszam odwiedzających do Twórczego Weekendu i do komentowania wytworów pracowitych pszczółek - każdej z nas będzie miło, jeśli zostawicie po sobie ślad :)


 Pozdrawiam serdecznie,
Ingree






12 komentarzy:

  1. Kartka oryginalna - pięknie wyglądają te hafty :-) A kociak przeuroczy ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spotykana, oryginalna karteczka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Kasiu udanego projektu i brawa za wykonanie :) - karteczka świetna.

    A Czaruś drapie na drapaku czy tylko używa go do leżenia? Mojej Kiciatej dwa lata zajęło zrozumienie do czego służy drapak (mamy taki mniejszy tylko do drapania), bo początkowo siadała na jego szczycie (z wysokości lepszy widok - szczególnie gdy kot mały) lub bawiła się zwisającą z niego grzechoczącą kulką a drapała po tapetach :((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasz na mniejszym też nie bardzo chciał drapać - na szczęście upatrzył sobie wiklinowe koszyki. Na tym dużym jednak chętnie ostrzy pazurki, a mały służy mu już tylko jako kryjówka i schodek do parapetu ;P
      Cieszę się, że karteczka się podoba, dziękuję :)

      Usuń
  4. Kartka przecudna. Ta kocia zabawka to taka wielka, czy wyżej ustawiona, że sięga niemal do sufitu?

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo oryginalna praca :)
    Pozdrawiam serdecznie i dziękujemy za udział w wyzwaniu Magicznej Kartki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale rozpieszczacie Czarusia! Za dobrze mu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo oryginalne to Twoje drzewo! A kot.. no cudek mały :D I jak każdy prawdziwy burasek, ma cudne równiutkie prążki :)) Też mam takiego zbója w domu :))

    OdpowiedzUsuń
  8. idealna, dziękuję za udział w zabawie sklep-ewa.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. no, no, ale dogodziłas kociakowi :)))) dobrze, ze spodobała mu sie zabawka bo moja kocica średnio była taką zainteresowana he he a już na pewno nie udało ja się nauczyć drapania sznurka na drapaku i do dnia dzisiejszego atakuje sofę pazurami ;)

    karteczka b. oryginalna,motyw wierzby rzadki i nie czesto się go widuje a te gałazki tak miekko spływają w dół :)

    OdpowiedzUsuń