piątek, 11 stycznia 2013

TUSal

Dzisiaj pierwszy nów, więc pora pokazać słoiczek :)
Wygląda tak:


Co prawda zaczęłam go już ozdabiać, ale jeszcze nie jestem pewna czy akurat ta forma spodoba mi się najbardziej, dlatego jeszcze nie pokazuję samego słoiczka ;)


Dzisiejszy wpis dodaję późno - ze względu na moje kociaki. Dzisiaj wypadł dla nich dzień wielkich zmian, które na razie są przykre i bolesne - otóż zostały wykastrowane. Oba na raz, żeby uniknąć problemu dokuczania sobie po narkozie.
Ze słów lekarza wynika, że Czarosław to niezły zbój - warczał i syczał od samego początku ^^ Dla mnie to zaskakujące, ponieważ kiedy przychodzą do nas goście, to Ziuta ucieka w panice i musi minąć trochę czasu, zanim się w ogóle pokaże, a Czarek jest tym towarzyskim kotem, który pcha się na kolana i dopomina pieszczot nawet od obcych :P
Tak wyglądały moje szczęścia w lecznicy, zaraz po zabiegu:


Teraz dochodzą powoli do siebie, a biedna Ziutka będzie musiała chodzić w kaftaniku przez długie 10 dni :(


Ja natomiast jutro zabieram się za kolejne sutaszowe kolczyki, więc z pewnością pojawię się w kolejnym Twórczym Weekendzie u Titanii :)

Pozdrawiam serdecznie,
Ingree

środa, 2 stycznia 2013

Sutasz

Obiecałam, więc jestem ;)
Pamiętacie mój pierwszy sutasz? Zrobiłam piękny, drugi kolczyk do pary. Naprawdę. I zostawiłam na noc na biurku... Ziuta tak skutecznie się bawiła, że jeden kolczyk znalazłam po 2 dniach, a drugiego nie mogę znaleźć do tej pory... Nie wiem gdzie ta mała franca mogła go ukryć :D
W związku z tym zrobiłam inne kolczyki - tym razem jako prezent urodzinowy dla mojej mamy :)
Część z Was wie, że Mufka tańczy flamenco i że to jedna z jej pasji. Taki był też ogólny zamysł - coś co będzie jej pasować do tańca. Stąd połączenie czerni z czerwienią - klasyczne piękno.
I powstały oto kolczyki:





Nie są idealne, ale jestem z nich bardzo dumna - jak na drugi raz wyglądają całkiem fajnie ;) Najważniejsze jednak jest to, że spodobały się mamie ^^

Przy okazji dołączam do kolejnego Candy - tym razem UHK Gallery ma do rozdania wspaniałą kolekcję My Dear Watson - która niezmiernie mnie urzekła. Te kolory, nadruki, efekt starości... *.*
A żeby było jeszcze lepiej - ten sam komplet do wygrania na stronie Zussski :P
Więc zapraszam wszystkich chętnych ;)


Pozdrawiam Was serdecznie,
Ingree


wtorek, 1 stycznia 2013

Nowy Rok

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!
Spełnienia marzeń, również tych głęboko ukrytych.
Znalezienia skrawka nieba i bliskiego serca, które będzie z Wami to niebo dzielić.
Niech ten Nowy 2013 Rok nada życiu nowych smaków, słodyczy pocałunkom, pikantności zabawom. Korzystajcie z życia, ile tchu :)
I niech zawsze i wszędzie towarzyszy Wam twórcza wena :)

Ja ostatnio jestem jakaś rozkojarzona - co nie zrobię, to zapominam obfocić przed rozdaniem.
Zrobiłam kolczyki sutaszowe dla mamy na urodzinki i co? I muszę się wybrać z aparatem :D Obiecuję, że pokażę je jeszcze w tym tygodniu :)
Tak samo było z prezentem dla Eli  - tylko dzięki jej uprzejmości mam dla Was zdjęcia karteczki i podkładki filcowej, które dla niej zrobiłam:



Kartka zrobiona metodą haftu matematycznego, z czarnej i czerwonej muliny, ozdobiona malutkimi cyrkoniami :) Tak mnie coś tknęło i wzór nakleiłam na czarną bazę - mi się podobało, mam nadzieję, że solenizantce też :)
Podkładka zszyta z 3 warstw filcu - ten który mam w domu jest ciutkę za cienki, przez to nie jest taki sztywny jak bym chciała, ale sprawdzałam i pod kubkiem układa się całkiem przyzwoicie ;)
Co do zabawy sylwestrowej - w tym roku po raz pierwszy spędziliśmy ją w domu. W dresikach, kapciuszkach, ja nieuczesana i nieumalowana :D I co? I bawiłam się wyśmienicie ^^ Za oknami dali nam przepiękny pokaz fajerwerków (chociaż ja wypatrywałam też jakichś zbłąkanych, przerażonych psów biegających po osiedlu - nie widziałam żadnego), a koty, które przeżyły pierwszego w swoim życiu Sylwestra, spały sobie smacznie na drapaku i miały wszystko w nosie.

Przy okazji zapisuję się na noworoczne Candy organizowane przez Magiczną Kartkę - do wygrania kalendarze z papierów scrap, które potem można wykorzystać :)

Na koniec zaś zdjęcia moich milusińskich śpiochów:





 
I Nero - zabrany ze schronu, zabiedzony, rozczarowany przez człowieka, porzucony 7-mio letni doberman, który jest u moich rodziców i przytył już całe 11 kg ^^




 Pozdrawiam Was serdecznie,
Ingree