piątek, 30 marca 2012

Witam,
Dzisiaj będzie krótko - zmęczona jestem przeokropnie, chyba wyłazi poranne wstawanie o 4.30 z mężem, żeby przygotować mu kanapki do pracy ^^ Tak sobie czasem myślę, że mu za dobrze ;)
Przedstawiam bransoletkę Kawową - zrobioną na zamówienie Magdy K. ku jej ogromnej uciesze i ku zaskoczeniu niedowiarków, że z serwetki "do wycierania buzi" można jednak zrobić coś ślicznego ;)




Nie powiem, łatwo nie było, zwłaszcza jak zobaczyłam wybraną serwetkę. Kompletnie nie miałam pomysłu jak sensownie powydzierać te ziarenka, żeby stworzyć coś, co będzie się trzymało kupy. Tak sobie zaczęłam oddzierać po kawałeczku, po ziarenku, po skrawku i jakoś samo poszło. Przyznam szczerze że nawet przeszło mi przez myśl, że nie oddam tej ślicznotki :) W końcu jednak oddałam ;P

Pozdrawiam serdecznie,
Ingree

1 komentarz:

  1. Staśkowi kanapki robić wieczorem niech sam wstaje na baczność o 4;30
    - co za nieludzka pora

    OdpowiedzUsuń