środa, 25 lipca 2012

Haft

No tak - ostatnio zabrałam się za krzyżyki. Haftuję małe co nieco na prezent-niespodziankę, więc nie zdradzę Wam co to jest, ale w związku z tym nie miałam jakoś czasu na tworzenie innych cudeniek.
Aż do ostatniego weekendu :P
I tak oto powstało trochę kwiatków - zapewne będą wykorzystane do karteczek, a jeśli nie, to może zrobię z nich broszki? W sam raz się nadadzą, nie są ani za małe, ani za duże, ot, taki mały drobiazg przyciągający uwagę ;) Mam nadzieję że się Wam spodobają - robi się je naprawdę szybko i bardzo przyjemnie, a najlepsze jest to, że mogą być z każdego materiału jaki Wam wpadnie w ręce. Te moje są z resztek pozostałych po skracaniu spodni (ten szary) i po starej bluzce mojej mamy (żółte), która poszła pod nóż ;) W głowie oczywiście ulągł mi się już plan, żeby uszyć sobie malutką dżinsową torebkę - listonoszkę i przyozdobić ją taką broszką :)
Oczywiście zgłaszam się na 49 Twórczy Weekend u Titanii :)
A tak wyglądają kwiatki (zdjęcia made by Straszysław, czyt. mój Mąż ;P)










Nie mam pojęcia czemu na każdym zdjęciu jest inny kolor tła, skoro wszystkie były robione o tej samej porze i na jednym materiale :P

A na koniec mała zajawka - początek pudełeczka robionego dla miłośniczki tulipanów, która nie ma pojęcia o tym, że zostanie nim obdarowana i na 100% nie domyśli się że to dla niej, nawet jak przeczyta tą notkę ;P



Jeszcze trochę pracy mnie czeka - na razie tylko nakleiłam główny motyw. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, z nadzieją że ukończone pudełko Was przyjemnie zaskoczy :)
Szczerze - mam nadzieję, że mnie też zaskoczy ;P Bo już teraz samo w sobie mnie urzeka i trochę się boję, że przedobrzę i zepsuję ^^
Tak więc trzymajcie kciuki ;P

Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za odwiedziny :)
Ingree

poniedziałek, 2 lipca 2012

Moje marzenie...

Ciężko mi się było zebrać żeby napisać tego posta. Ciężko zebrać się do czegokolwiek. Przyznam się bez bicia, że prace które Wam zaprezentuję miały się znaleźć w poprzednim Twórczym Weekendzie. Wyszło jak wyszło, trafiają do aktualnego, 46 Twórczego Weekendu u Titanii.
A oto i one - wykonane na zamówienie, z materiałów wybranych przez zamawiające kobietki, stanowiące nie lada wyzwanie - wzory albo drobniutkie i delikatne, ciężkie do wypełnienia bransoletki, albo wręcz przeciwnie - duuuże i pełne, takie które trudno upchnąć na wąskim drewnianym pasku.
Mimo wszystko wyszły ładnie, nowym właścicielkom się spodobały i mam nadzieję, że długo będą cieszyć ich oczy.
Tu wszystkie 3 razem:





A tu pojedynczo:








A na koniec smutne wieści, które odciągnęły mnie od blogowania w zeszłym tygodniu :(
Moje największe Szczęście, moje spełnione Marzenie, mój wielki kawał serca - Ares - odszedł ode mnie w ubiegłą środę, 27.06.2012 :(




Dał mi 11 długich, cudownych, szczęśliwych lat. Mnóstwo dni wypełnionych śmiechem, zapachem rozgrzanej łąki, iskrami radości w tych mądrych, brązowych oczach. Dał mi wiele dni wypełnionych deszczem, ubłoconymi łapami i ręcznikami wyciąganymi zza grzejnika, w które wtulał swoje aksamitne uszy. Zawsze bez zastrzeżeń zjadał pierwszego naleśnika, który nigdy nie wychodził. Zawsze był gotowy iść ze mną wszędzie gdzie zechcę, choćby na koniec świata, albo i jeszcze dalej.
Kochał jeździć do lasu, nosić patyki, zjadać piłeczki tenisowe. Sypiał z kapciami, pod kocykiem, pod moją kołdrą.
Nie potrafię nawet powiedzieć, jak bardzo mnie boli jego brak. Jak mnie boli fakt, że idąc do sklepu zatrzymuję się przy półkach z psimi smakołykami. Że wchodząc po schodach czekam, aż wyłoni się zza zakrętu i mnie przywita.
Dał mi całe swoje wspaniałe, merdające życie, a jedyne co ja mogłam dla niego zrobić to pochować go w ukochanym lesie. Tam gdzie szumią mu drzewa i śpiewają ptaki...
Dlaczego ci, których kochamy, tak szybko odchodzą..?

Ingree